2006-10-23
Prawie jak Forrest Gump...

2006-10-18
jest!jest!moj!:))!!!!111one!
jest fulwypas,ma wszystko co chcialem, a nawet troche wiecej, za mniejsza kase niz chcialem wydac - do tego dali ma gwarancje na 6miesiecy..uzywany, ale wyglada jak nowy-boski jest. postuje wlasnie prosto z niego. narazie z ubuntu 6 live cd (wszystko dziala od reki!!). a to JEGO pierwsze zdjecie (pierwsze nieporuszone;)) :


probowalem sie dzis (we wtorek) wbic na ćwiczenia jako przedmiot do wyboru - konkretnie przetwarzanie sygnalow i obrazow. zainteresowanie bylo spore - obok mnie 10 osob, a miejsc juz dawno nie ma. Pani Dr nie przyjela nas - zrozumiale, bo miejsca w sali nie ma. Probowalismy wynegocjowac utworzenie dodatkowej grupy - ale mowila, ze juz o tym rozmawiala z dziekanem i sie nie da... Ok. Rozumiem - trudno. Pojde na sieci neuronowe - podobno hardcore, ale temat zajmujacy. Tymczasem postanowilem odczekac chwile i pojsc jednak na wyklad z przetwarzania sygnalow - z tematem stykam sie co chwile od lat i lubie te sprawy. Postanowilem chodzic na wyklady, bo nawet w planie mi pasuje idealnie. W sali 15 osob, a miejsc na 3 razy tyle. Wchodze i upewniam sie u wykladowcy, ze moge uczeszczać na wyklad jako wolny sluchacz. Ale nie! problem! nie moge jak jestem nie zapisany na przedmiot. Nawet "do widzenia" nie bylo - drzwi zostaly mi zamkniete przed nosem. To bylo BARDZO nieprzyjemne. Myslalem, ze to fajnie jak student jest chetny chodzic na wyklad tak dla siebie. Gdzie tu problem jak w sali duzo miejsca? Rozumiem, ze może wykladowca chce miec jakis zadania domowe dla studentow, sprawdzac czy nadazaja i kazdy dodatkowy student to dodatkowe obciazenie. Ale ja chcialem tylko sluchac. Nic wiecej. Nawet wpisu bym z tego nie chcial. W takich momentach mi sie odechciewa...
Teraz bedąc na fali narzekadztwa mialem ochote skomentowac moj wydzial, ale dla wlasnego dobra sie powstrzymam:).
[zawsze mi brakowalo na bloggerze mozliwosci ustawienia roznych poziomow prywatnosci postow, zdjec czy nawet fragmentow tekstow... Musze sie zawsze piec razy zastanowic zanim cos napisze lub zdjecie wystawie... Gdyby nie to mysle, ze postow by bylo pięć razy więcej...]
SUX
Teraz bedąc na fali narzekadztwa mialem ochote skomentowac moj wydzial, ale dla wlasnego dobra sie powstrzymam:).
[zawsze mi brakowalo na bloggerze mozliwosci ustawienia roznych poziomow prywatnosci postow, zdjec czy nawet fragmentow tekstow... Musze sie zawsze piec razy zastanowic zanim cos napisze lub zdjecie wystawie... Gdyby nie to mysle, ze postow by bylo pięć razy więcej...]
SUX
2006-10-15
sobota normalnie

A przed momentem kółko w myszce mi przestalo dzialac - ślizga się i nic. Juz kiedys mi sie tak dzialo z inna mysza, ale w mniejszym stopniu i po dwuch latach uzywania. Tą mam od 4 miesiecy. Od poczatku byla gowniana, bo srodkowy przycisk byl strasznie twardy. Chetnie ja wymienie. Nie kupujcie tego smiecia (A4Tech Swop-35)..
Bez kółka internet jest bardzo wkuwiający... Komputer aż sie prosi zebym go wylaczyl!

2006-10-07
Zdjecia z wycieczki słabe i nie mialem z czego wybierac. A jak bylo opowiem przy okazji...
Tymczasem szukajac, w zrzutowo-śmieciowej szafce slajdów z bajkami dla małej, znalazlem aparat fofograficzny po moim dziadku. I nawet wszystko działa! Tylko filmu pewno juz do tego nie kupie. Patrzcie dzieci - tak wyglądały kiedyś pstrykacze:


Tymczasem szukajac, w zrzutowo-śmieciowej szafce slajdów z bajkami dla małej, znalazlem aparat fofograficzny po moim dziadku. I nawet wszystko działa! Tylko filmu pewno juz do tego nie kupie. Patrzcie dzieci - tak wyglądały kiedyś pstrykacze:


2006-10-05
wróciłem

Jutro po poludniu wrzuce jakis konkretny post. Teraz jestem troche zmeczony, a na 10:00 mam cwiczenia. Ogolnie podroz udana, wszystko łokej.
2006-10-01

do mieszkania jednej z parek. Niestety wynikla nagla klutnia - nikt nie wie o co, a zaczelo sie od tego, ze gosc zaczal robic pizze... troche to bylo podobne do awantury jaka kiedys byla na imprezie u Agi. W kazdym razie potem poszlismy do wypasionej chaty, w ktorej mieszkal Tom. Tam wszyscy poszli spac. Ok poludnia wrocilismy do domu Alexa. Ok bede konczyl bo zaraz bedzie jedzenie.
Foty mi nie wychodza - jakos tak nie moge nic ciekawego zlapac. Jutro planuje po pstrykac Edinburgh, bo wybieram sie na zwiedzanie. Sprobuje tez wieczorem wyciagnac wujka na snookera.
Wujek i Ciocia:

Alex:

A tak wyglada Preston:

A w edinburghu mieszkam tutaj:

Starsze posty dostępne w archiwum