2009-09-06

 

Czwarty wymiar piątaka


Przypadkiem to wyszło; właściwie nic takiego, ale wizualnie po prostu fajne. Efekt występuje szczególnie w aparatach z sensorem CMOS - tutaj widok z mojej kamery internetowej. Chciałem wychwycić monetę tak jakby stała w miejscu, żeby lepiej zaobserwować co się z nią dzieje kiedy szybko się obraca - przy normalnych ustawieniach była rozmazana tak jak dla oka, tyle że tym razem ustawiłem bardzo krótki czas naświetlania (rzędu tysięcznych sekundy; tak jakbym używał stroboskopu) i wtedy pojawiło wygięcie. O tym efekcie/iluzji było jakiś czas temu w internecie głośno szczególnie przez wykonaną iphonem fotografię obracającego się śmigła. W tanich chińskich aparatach (szczególnie w tanich komórkach) ten sam efekt występuje w normalnych warunkach już przy bardzo powolnym ruchu. Podobny efekt uzyskuje się też przez skanowanie obracających się obiektów (kto nie wkładał głowy albo ręki do skanera ten nie zrozumie ;) ):


Te konkretne skany są ze stycznia 2003. Było tego dużo więcej - efekt burzy mózgów ze Snują. Wtedy jeszcze tego nie znaliśmy - wyszło naturalnie, ale chyba każdy kto trochę dłużej eksperymentuje ze skanerem lub czymś podobnym, w końcu na to natrafia.

Nie wiem kto to odkrył jako pierwszy, ale już w 1988 opanował do perfekcji i wykorzystał w swoim filmie "The Fourth Dimension" Zbigniew Rybczyński. To, że o tym dziś piszę zupełnie przypadkowo (naprawdę) zbiega się z tym, że wczoraj Zbig we własnej osobie wygłosił wykład w toruńskim CSW z okazji festiwalu animacji Pole Widzenia 2. Poniżej jego szkice dotyczące tego filmu:

Efekt przesunięcia fragmentów obrazu w czasie bardzo fajnie popchnęli dalej ludzie pracujący nad deformowalnym ekranem dotykowym. Fizyczna instalacja nazywa się Khronos Projector (2005). Dostępna jest też uproszczona wersja on-line w postaci apletów Java. Tak to wygląda w realu:

Tutaj pełniejsza prezentacja:

Pewno można by to dużo dalej posunąć z dzisiejszymi ekranami dotykowymi i szybkimi kartami graficznymi. Ciekawie by się grało w FPS-a, w którym gra odbywałaby się w różnym czasie w hipotetycznej przestrzeni, w której światło porusza się bardzo wolno i w zależności od np. natężenia pola grawitacyjnego można by lokalnie zaglądać w przeszłość (i nawet modyfikować jej niektóre aspekty)... jak znam życie pewno już coś podobnego jest; nie wiem, nie gram za często ;)

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?