2008-11-20

 

Co w procesorze piszczy

Dawno temu, mimo iż byłem jeszcze młodym n00bem, szybko dowiedziałem się, jak bardzo pomocne jest czasem słyszeć, że twardy dysk właśnie pracuje. Można dzięki temu się dowiedzieć, że coś się dzieje. Po schemacie tego dźwięku można nawet się domyślić co się dzieje: swapuje, czy może coś skanuje katalogi? Zresztą nie bez powodu na obudowach umieszcza się kontrolkę od dysku (nawet w nowych laptopach). Podobnie z silnikiem w samochodzie. Słysząc wysokość dźwięku jego pracy wiem, w każdym momencie na jakich jestem obrotach i w zależności od tego co zaraz zrobię bez zastanowienia wiem czy zmieniać bieg, nacisnąć sprzęgło, czy dodać gazu. Czasem przeszkadza, ale kiedy go wcale nie słyszę (za głośna muzyka) to czuję się nieswojo i źle mi się jedzie.

Od kiedy mam nowy procesor w desktopie słyszę kiedy jest w pełni wykorzystywany, bo dopiero wtedy wentylator wchodzi na większe obroty i zaczyna być słyszalny. Wielokrotnie przydało mi się to podczas debugowania, ale po dokładniejsze informacje o użyciu procesora muszę uruchamiać monitor systemu i patrzeć na wykresy. Pomyślałem, że w takich sytuacjach fajnie by było słyszeć na jakich "obrotach" pracuje procesor. Zrobiłem przed chwilą prototyp takiego monitora. Kiedy procesor prawie nic nie robi częstotliwość dźwięku oscyluje w okolicach 200Hz, a kiedy przybywa mu pracy rośnie do maksymalnie 2200Hz (oczywiście można zmienić te progi). Poniżej demo programu - mało widać, ale wszystko słychać:



Doskonale słychać kiedy użycie wzrasta po kliknięciu na ikonę Firefoxa - na długo zanim coś się pojawia na ekranie. Albo kiedy zaczynam pisać w pasku adresu użycie wzrasta, bo Firefox wyszukuje podpowiedzi.

Z natury działania takiego monitora wskazuję on jak mocno był wykorzystany procesor w ostatniej sekundzie, a nie w trakcie aktualnej sekundy dlatego należy te dźwięki rozumieć jako lekko opóźnione.

Powinienem dać dolny próg, poniżej którego nic by nie było słychać. Fajnie by było też gdyby każdy rdzeń grał na innym kanale - na czterech głośnikach mogłoby to nieźle brzmieć... Może dało by się zagrać jakąś muzykę? ;) Poza tym jako dźwięku źródłowego użyłem sinusoidy, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby użyć dźwięku z maszyny która robi "ping". Albo jeszcze lepiej ludzkiego śpiewu... Możliwości są nieograniczone - zastosowania niekoniecznie... Taka sobie zabawka.

Komentarze: Post a Comment

<< Strona główna

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?