2008-09-24

 

Paski do przewijania na touchpadzie

Brzegi touchpada spełniają funkcję rolki - przewijania pionowego i poziomego. Czasem czułem, że gdy kładę palec na touchpada, nie patrząc na niego, ale nie trafiam na krawędź, a chcę przewinąć ekran to potrzebuję chwili żeby dobić do krawędzi i upewnić się, że jestem już na pewno w obszarze przewijania. Poza tym gdy chcę użyć tej funkcji staram się od razu trafić palcem tak żeby jednak poczuć krawędź i być pewnym, że zadziała od razu tak jak tego oczekuję. Ten proces trwa ułamki sekund, ale mimo wszystko trochę dekoncentruje.

Żeby temu zaradzić przylepiłem dziś do touchpada dwa cienkie paski taśmy klejącej wzdłuż krawędzi strefy przewijania. Dzięki temu kiedy kładę tam palec to lewą stroną palca wyraźnie czuję śliskość taśmy, a lewo-centralnym obszarem opuszka daje się wyczuć krawędź taśmy, która określa dodatkowo kierunek przewijania i prowadzi palec w małej dolince określonej przez taśmę i krawędź samego touchpada. Nie przeszkadza to wcale w wygodzie używania touchpada i nie zmniejsza jego dokładności, a scroll świetnie działa nawet gdy palec fizycznie styka się tylko z taśmą.

Może paski powinny być cieńsze - wtedy lepiej by się komponowały z drobnymi czerwonymi akcentami na reszcie obudowy, ale myślę, że wtedy taśma mogłaby szybko się odkleić.

Do przewijania używam głównie trackpointa trzymając środkowy klawisz, ale to głównie pod linuxem - nie podoba mi się niestety działanie tej funkcji pod windowsem i tam czasem używam w tym celu właśnie touchpada.
---
Testuję teraz też użycie małych pasków taśmy na klawiszach klawiatury - ma to spełniać funkcję podobną do kresek na klawiszach ze znakami "F", "J" i "5", ale dotyczy większej ilości klawiszy i pozwala identyfikować je na podstawie ułożonego na nich lekko wypukłego wzoru. Widziałem kiedyś przeźroczyste naklejki z alfabetem Braille'a na zwykłą klawiaturę, które spełniły by rolę, ale chcę coś prostszego. Ma to nie przeszkadzać w długodystansowym pisaniu i nie wymagać specjalnie uczenia się tych symboli na pamięć. Te z lewej części klawiatury mogą powtarzać się po skrajnie prawej stronie, bo jest ich mało (za to są łatwe do zidentyfikowania).

Mam nadzieję, że z czasem przyzwyczaję się do niektórych symboli na tyle, że gdy położę palce na klawiaturze, to będę od razu wiedział jakie jest moje rzeczywiste na niej położenie, podczas gdy normalnie potrzebowałbym znaleźć jakiś wyraźnych sąsiadów (spacja, tab, shift, alty, enter, F, J, eFy, itepe). Dotyczy to tylko sytuacji, w których nie zamierzam układać rąk do dłuższego pisania, jest ciemno i/lub jestem w niestandardowej pozycji albo klawiatura jest słabo dostępna. Obecnie w takich sytuacjach zdarza się, że wklepię coś zupełnie bezsensu, orientuję się, że co jest grane, muszę to skasować to co napisałem, czasem nawet spojrzeć na klawiaturę żeby zobaczyć się gdzie jestem i napisać to co chciałem jeszcze raz. Nie jest tajemnicą, że można czasem znaleźć w ten sposób strony, na które inaczej nigdy by się nie trafiło, ale to już inna historia...

Komentarze:
tak to jest, jak łechtaczka nie wystarcza... mężczyzni!
 
skoro już o tym mowa to tak od dłuższego czasu trochę mi zaczyna przeszkadzać, że ta maszyna jest taka gruba i ciężka - aż wstyd mi się z nią publicznie pokazywać. teraz robią takie smukłe i seksowne! chyba już czas przesiąść się na nowy sprzęt!
 
Post a Comment

<< Strona główna

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?