2007-05-27

 
Jak byłem mały lubiłem patrzeć na odbijające się w bloku wywietrzniki... Tzn. moze nie tyle lubiłem, co nie widziałem za oknem kuchni nic ciekawszego. Jak wcinałem rano śniadanie to wyobrażałem sobie, że tam płynie statek. Wystarczyło się trochę przechylić żeby dostrzec ruch względem bloku. Wydaje mi się, że inne okna na które patrzyłem miały bardziej powykrzywiane szyby i odbicie przypominało bardziej dziwnych ludzi niż kominy. Czasem to byli cali ludzie, a innym razem tylko głowy. Zawsze z profilu - jak ten statek. To zawsze byli przypadkowi przechodnie. Niewiele się z nimi działo - po prostu sobie szli. Twarze były uniesione troche do góry i miały gburowaty wyraz.
Miałem 3-5lat. Potem o tym zapomniałem.

Komentarze:
ej, też miałam takie wkręty!!
 
Wy - dzieci Rubinkowa... eh...
 
Post a Comment

<< Strona główna

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?