2006-11-10

 
chory jestem i wogole wszystko do dupy...

Komentarze:
Hmmm... pewnie dlatego, ze mnie nie bylo na bzykanku ;) Glowa do gory, do jutra musisz wyzdrowiec, a tymczasem pomysl, ze ja ciagle nie mam pracy, wczoraj znow sortowalam czysta bielizne, nokia w serwisie, egh, szkoda gadac!
 
ty sie ciesz, ze ta bielizna, ktora musialas sortowac byla czysta! ;)
co do choroby, to mam zwolnienie do wtorku i z zalecenia mam siedziec w domu - ale teraz gardlo mniej boli - wiec moze jutro na troche przyjde.
 
Też racja. Czysta bielizna to zdecydowanie wyższy komfort niż brudna;) Niech Ci Alicja zrobi okład z ciepłych piersi i jutro pijesz z nami!
 
a Ty co? myślisz, ze im więcej będziesz narzekał, tym więcej komentarzy Ci wpadnie? DUPA
 
jestes dla niego bezlitosna!
 
snuja: wszyscy wiedza, ze gdyby w tvn24 podawali same dobre wiadomosci to nikt by tego nie chcial ogladac... zreszta narzekanie jest bliższe mojej polskiej naturze. ChKDC
 
No baaa. Z reszta wiemy co dla mezczyzn oznacza przeziebienie. Nawet malaria ma przy tym lagodniejszy przepieg :p
 
stereotypy ago.. w ciagu calych studiow, praktycznie nie chorowalem - moze i bywalem przeziebiony, ale nie lecialem ze wszystkim do lekarza. w ksiazeczce mam tylko dwa zwolnienia: obecne i jedno z kwietnia chybam kiedy mialem bulwa na twarzy. Wczoraj poszedlem do lekarza, bo mnie gardlo i ucho bolaly, a matka stwierdzila, ze widzi ropnia na gardle - myslalem, ze mam angine. Posta napisalem po wizycie u lekarki. Od wejscia traktowala mnie jak smiecia.. miala jakies pretensje, chociaz przez caly czas bylem mily i sie usmiechalem (nie mozna sie dac fraglesom).. nawet mnie nie osluchala. spojrzala mi tylko w gardlo. "angina?" - pytam. "nie stwierdzono" - odburkneła z krzywym wyrazem twarzy. Po czym dala mi zwolnienie na 5 dni i zapisala antybiotyk. Potem pojechalem na wydzial, bo chcialem oddac zadanie z neuronów. Posta napisalem z wydzialu zaraz po przyjsciu od lekarza - bylem bardzo wkurzony, bo myslalem, ze nie bede mogl dzis wieczorem wyjsc do miasta.. Na szczescie siostra mnie odwiodła od brania antybiotyku. wzialem wlasne lajtowe lekarstwa, plukalem gardlo i wieczorem juz bylo niezle. Dzis sie w ogole dobrze czuje. Ale i tak jestem wkurzony - po pierwsze na lekarke, ze wrzeszczala na mnie bez powodu. po drugie na lekarke, ze zapisala mi antybiotyk chociaz nic nie wskazywalo na to, ze jest mi potrzebny. Po trzecie na lekarke, bo nie powiedziala mi, ze zapisuje antybiotyk i kupilem to badziewie - poza tym wszyscy wiedza, ze nie nalezy pochopnie wydawac antybiotykow! trąbią o tym wszedzie, a sie okazuje, ze z byle powodu, nawet gdy o to nie prosilem dostaje antybiotyk. gdyby nie pani w aptece nawet bym nie wiedzial co biore! myslalem, ze skoro nie mam anginy to dostalem jakies lajtowe pastylki na gardlo. i jak tu nie narzekac?! nie potrzebnie kupilem antybiotyki - moglem wczesniej zadzwonic do siostry. ponad trzy dychy poszly w bloto...
 
Przepraszam. Rzeczywiscie jestes dzielny i wybacz, ze potraktowalam Cie sterotypowo. Tez dostaje antybiotyki na wszytsko, zwlaszcza na bakterie...
 
na bakterie dobry jest też domestos - nie próbowałem, ale czytałem etykietę i tam jest wszystko wyjaśnione. Do wyboru są różne smaki: miętowy, cytrusowy i bez-smaku. Aha i na jednym forumie przeczytałem, że koniecznie trzeba pamiętać o zagryzce!
 
ago. tak, antybiotyki bierze sie na bakterie. nie na wirusy. tylko nie z kazdą bakterią trzeba zaraz po antybiotyki latac...
 
tak tak... cytat z wiki dla tych co nie na czasie: "(...) coraz więcej szczepów bakterii wytwarza mechanizmy obronne przed szkodliwym dla nich działaniem antybiotyków - powstają nowe szczepy oporne (oporność bakterii na działanie antybiotyków)".
polecam tez przeczytanie: Antibiotic resistance. Wszystko to czytsta ewolucja - mikro-organizmy po prostu przystowuja sie do nowych warunkow i w koncu - juz niedlugo - dla naszy potomkow nie bedzie ratunku w antybiotykach! trzeba to opozniac jak tylko sie da! np. nie biorac antybiotyku kiedy nie ma takiej potrzeby.
 
co tez czynie ja, jak mi je przypisuja :p
 
mylisz się Andrzeju - tu nie chodzi o naszych potomków, bo to stało się już - od paru lat istnieje szczep gronkowca złocistego oporny na wszystkie antybiotyki.
 
zgadzam się z Alą coś o "gronku" wiem, przecież byłam z nim za pan-brat przez parę ładnych lat :) Jak się dziś czujesz Andrzej? Pozdrowienia i całuski
 
po pierwsze: witaj Owco! podwójnie witaj!
po drugie: eeee.... czemu wasza domena jest na sprzedaz?
 
byli ratajczaki... nie ma ratajczaków!
 
hyyyy... chyba nie wiem o czym mówicie...? przecież nasza strona internetowa cały czas jest..? chyba że wy nie o tym mówicie dziewczyny. Dziś zaczęłam się zastanawiać jaka będę duża bo faktycznie mój brzuch rośnie w tempie ekspresowym i już chyba nawet nie wygląda na duże wzdęcie :)
 
No to kliknij sobie w Ofca, w to wcześniejsze :D
 
mi tez pod ratajczakami wyskakuje strona, ktora wyswietla wygrane.pl . ratajczaki sie skomercjalizowali! ;)
 
nie wiem w takim razie co sie dzieje u Was ale u mnie wszystko gra i ta strona bez problemow funkcjonuje.
pozdro dla rosnacej Owcy :D
 
no ja też nie wiem co się dzieje u niektóych bo u mnie strona www.ratajczaki.neostrada.pl działa...? dziś byłam po raz pierwszy w sklepie z wózkami itp. Giertychowskie tysiąc można sobie przeznaczyc na .... zapas chusteczek do podcierania tyłka dla niemowląt ;) Pozdrawiam wszystkich a zwłaszcza Andrzeja, który mam nadzieję, że zdrowieje...?! Buziaki :*
 
Teraz sobie wejdźcie :) i nikt nie wpadł na to czego brakuje w adresie strony...??
 
hihi - no tak sprawdzalam i sprawdzalam ten adres, i braku tego r nie zauwazylam
 
aaa racja! teraz dziala! :)

btw. to ja zdrowy jestem i nie jest juz "wogole wszystko do dupy". jednak czuje, ze choroba czai się za rogiem, wiec pozostaję czujny! i wy też bądźcie czujni!
 
Nieszczęście tylko czeka by kogoś dopaść... Ale nie marwcie się, na pewno dopadnie mnie...
 
no przestan Aga - skad intensywnie klapouchowy ton. w razie czego zawsze mozesz wezwac posilki do przybicia ogona.
 
a tak w ogole to chyba rekord komentarzowy!!!
fajnie ze juz lepiej Andrzej, a mieszjac tematyke mysle ze of cors wejscie na party playboya jest w zasiegu - pomysl z pizza jest niezly :)
 
przybicie ogona?
a pamiętacie to:
...potem niejaki Krzysztof z Prosiaczkiem uparli się, że trzeba mi przeszczepić mi ogon. Kompletnie na bani ganiali mnie z młotkiem krzycząc: Przybijaj! Przybijaj!"
no z czego to cytat?
 
Zaczynam się martwić. Dotychczas nie zauważyłam u siebie nawet cząstkowcyh ilości ogona a już wszyscy się napalili, by mi go przybijać ;p
 
PRZYBIJAJ! PRZYBIJAJ!!!
 
wy, świnie, zawsze coś knujecie!
 
a tak sie niewinnie zaczelo ...i znow cos nie tak pomiedzy intencajmi a skutkiem..
 
A tak w ogóle, jak niewiele potrzeba - 7 magicznych słów i potok komentarzy ;) moc jest w Tobie, Endriu:)
 
niedługo pobijesz pod względem ilości komentarzy nawet bloga Marcinkiewicza.
 
PRZYBIJAJ! PRZYBIJAJ!!!
 
Sami sie kurna przybijcie!!! wara od mojego ogona!!!!
 
Prosiak, trzymam go! PRZYBIJAJ!
 
A kysz!!!! SIOOOOOOOOOOOOOO!!!!! mój ogon, nie oddam!!!!!!!
 
SSSSSSRRRRRRRRRRRUUUUUUUUUUU!!!!!

[Prosiaczek, z pomocą Krzysztofa silnym uderzeniem młotka przybił Osłu ogon tam, gdzie plecy kończą swe szlachetne miano)
 
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!
 
Post a Comment

<< Strona główna

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?