2006-09-22

 
Skończył mi się zupełnie nie w porę, ale jak już muszę to dobrze, że wymieniam, bo aż wstyd okazywać. Z nowości to nawet się błyszczał (prawie świecił w ciemnościach!), a teraz już tylko matowi i obawiam się, że niedługo mógłby zacząć brzydko pachnieć... może nie tak jak pewne adidasy, o których kiedyś słyszałem, ale bym musiał zacząć go nosić w dilerskim woreczku...

Komentarze:
Adidasy??? co złego, to nie ja!!!
 
a z tymi adidasami to nie to co z dowodem, bo one tak sobie same z siebie, a nie z uzytku i znoszenia - wiec Ago słusznie - potwierdzam jako swiadek - to nie Ty!
(niech zyje wazelina!)
 
Winny się tłumaczy - tylko tak to moge skomentować. Pisząc o tych adidasach nawet nie pomyślałem o Agnieszce.. Ale, ok. Przyjmijmy, że jest tak jak Ania mówi, a jak jest naprawde możemy się tylko domyślać... ;)

Aniu: Chciałbym się odnieść do tego co dodałaś na końcu.. Ciesze się, że wreszcie to z siebie wyrzuciłaś! Ostatnio na imprezie widziałem, że chcesz coś powiedzieć, ale nie możesz się przełamać. W każdym razie gratuluje odwagi! I nie krępuj się. Pamietaj, że jesteśmy Twoimi przyjaciółmi i zawsze bedziemy Cie wspierać. Także, jeżeli chcesz coś powiedzieć to nie krępuj się! Wal śmiało! Powiedz pełną piersią co chcesz powiedzieć! Nie będziemy się z Ciebie śmiać! Nigdy z nikogo! Oczywiście możemy skrytykować, ale pamietaj, że bedzie to szczera krytyka. Taka przyjacielska dobra rada.
 
Mam kilku świadków którzy do dziś z rozrzewnieniem wspominają fijołki ziejące z moich brązowych adidasów marki adidas noszonych na wfach w LO, nie wspominając o innych butach marki ecco noszonych do dziś (wywalanych do piwnicy przez moich wspólokatorów). Ale co złego to nie ja i moja JEDYNA PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA może potwierdzić, że one SAME Z SIEBIE a nie z moich nóg, które nawet czasem i umyję.
 
dziekuje drogi Andrzeju - czuje sie wzruszona...doprawdy, azaliż i wżdy...

Ago - :-)))
 
Skoro już tak tu wazelinujemy to ja chciałabym się dołączyć do słów Andrzeja: akceptujemy Cię taką, jaką jesteś. I służymy dobrą radą.
 
ja Was tez "moje Robaczki"
z dobrymi radami to czasem roznie - ale zawsze moge wysluchac.
 
a i jeszcze jedno:
peace on earth!
 
Będąc na fali popisów miss, chciałabym dodać, że moje ulubione zajęcie to zabawa z moimi kotami ;P
 
raczej zabawa kotami :>
a motto życiowe: idz przed siebie, nie ogladaj sie za siebie, badz soba, chwytaj dzien i.. zamien zycie kota w pieklo
 
koty i tak maja wszystko i wszystkich w dupie...
 
za słabo się starasz :>
 
a wogole to wlasnie zauwazylam, ze jestes Andrzej Marek. Moj tata jest Marek Andrzej :D
 
można by rzec, że jesteś odwrotnością ojca Agnieszki :P
 
coś w tym jest.. ale powiedzial bym raczej, ze przeciwienstwem: znam sie troche na komputerach, a ojciec agnieszki troche sie nie zna.. on sie bardzo zna na prawie, a ja nie bardzo. on mieszka na wrzosach - ja na rubinkowie. wiecej o nim nie wiem, ale pewno by sie znalazlo jeszcze duuuzo przykladow.. Ciekawe czy jak byśmy na siebie wbiegli to byśmy sie anihilowali!
 
zapewne towarzyszyłby temy silny rozbłysk gamma.
 
Post a Comment

<< Strona główna

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?