2005-10-16
Get up, (get on up)...
Sobota mineła mnie jak czerwone "Renault Clio MTV with extra sound system"...
...geTupa...
Prawie jej nie zauwazylem. Nie wiele dziś zrobiłem... Ale coś zrobiłem! Otóż byłem umyć naszego srebrnego rumaka na BP. Niestety myjnia reczna okazała się zepsuta. Troche wkurzony, ale zdeterminowany pojechalem na inna stacje. Kupilem żetony, wszystko bylo ok, bo dlaczego miało by nie być. Do wyboru miałem obydwie części "myjni". Wjechalem do lewej. Spłukiwacz - mycie na gorąco; szczotka... troche za bardzo pryskała i miała skrócony wąż, ale była ok. Już namydlilem ponad połowe samochodu. Maszyna zapiszczała żeby mi przypomnieć, że kończy mi się czas. W tym momencie pękła jakaś uszczelka i odpadła końcówka szczotki... Wtedy już wiedziałem, że myjnie BP się na mnie uwzięły. Nie dałem za wygraną i przemieściłem się na prawą strony "myjni". Wrzuciłem żeton, chwyciłem za szczotke i zacząłem gdzie skończyłem. Wtedy zorientowałem się, że wąż jest prawie pęknięty i zaraz się urwie w miejscu gdzie łączy się ze szczotką. Chwyciłem tak, żeby za bardzo nie zginać w tym miejscu i pobieżnie dokończyłem. Potem szybkie spłukiwanie i w długą! Jak najdalej od tej myjni bo jeszcze sobie coś zrobie... Cholera wie.. mogłem się poślizgnąć i coś sobie złamać... Dobrze, ze nie wjechałem do tej automatycznej myjni. Już sobie wyobrażam jak ta cała czyszcząca maszyna okazuje się zielonym transformersem i postanawia mnie sprzątnąć... ok pojde lepiej spac..
...geTupa...
Prawie jej nie zauwazylem. Nie wiele dziś zrobiłem... Ale coś zrobiłem! Otóż byłem umyć naszego srebrnego rumaka na BP. Niestety myjnia reczna okazała się zepsuta. Troche wkurzony, ale zdeterminowany pojechalem na inna stacje. Kupilem żetony, wszystko bylo ok, bo dlaczego miało by nie być. Do wyboru miałem obydwie części "myjni". Wjechalem do lewej. Spłukiwacz - mycie na gorąco; szczotka... troche za bardzo pryskała i miała skrócony wąż, ale była ok. Już namydlilem ponad połowe samochodu. Maszyna zapiszczała żeby mi przypomnieć, że kończy mi się czas. W tym momencie pękła jakaś uszczelka i odpadła końcówka szczotki... Wtedy już wiedziałem, że myjnie BP się na mnie uwzięły. Nie dałem za wygraną i przemieściłem się na prawą strony "myjni". Wrzuciłem żeton, chwyciłem za szczotke i zacząłem gdzie skończyłem. Wtedy zorientowałem się, że wąż jest prawie pęknięty i zaraz się urwie w miejscu gdzie łączy się ze szczotką. Chwyciłem tak, żeby za bardzo nie zginać w tym miejscu i pobieżnie dokończyłem. Potem szybkie spłukiwanie i w długą! Jak najdalej od tej myjni bo jeszcze sobie coś zrobie... Cholera wie.. mogłem się poślizgnąć i coś sobie złamać... Dobrze, ze nie wjechałem do tej automatycznej myjni. Już sobie wyobrażam jak ta cała czyszcząca maszyna okazuje się zielonym transformersem i postanawia mnie sprzątnąć... ok pojde lepiej spac..
Komentarze:
<< Strona główna
dzis wiem, ze nie powinienem byl tego odczytywac jako zlosliwosc ze strony myjni, ale jako przestroge: "nie myj samochodu, bo w nocy bedzie padac!" ...
Post a Comment
<< Strona główna
Starsze posty dostępne w archiwum