2007-06-21

 

tori była doskonała.

Nie usłyszeć jej na żywo to prawie jak wcale jej nie usłyszeć - przynajmniej mój mp3 player nie potrafi tak śpiewać, grać i nie ma rudych włosów.

Po koncercie spotkaliśmy się z przyczepką, która czekała na nas od bardzo dawna w hard rock cafe. Wypilismy po piwie. Potem pojechaliśmy do niej do domu. Spędziliśmy fantastyczny wieczór na gadaniu, piciu piwa, jedzeniu wypasionych kanapek i sera. Polecam mieszkanie "u Agi" - naprawdę świetnie się nami zaopiekowała.

Następnego dnia spotkaliśmy się jeszcze raz z naszą przewodniczką, żeby jej oddać klucze. Przy okazji skoczyliśmy jeszcze w razem - w trójkę - na obiad. Potem jeszcze szybkie odwiedziny u ciotki Alicji i sprint przez warszawe na dworzec. Kolejka po bilety oczywiście była bardzo długa, a facet przed nami kupował chyba przejazd dla całej wycieczki... Na szczęście dotarliśmy do pociągu minutę przed odjazdem.

Teraz musze jeszcze w życiu zaliczyć koncerty: King Crimson, Björk i Nigela Kennedy.

2007-06-19

 

... antyteza


2007-06-10

 



2007-06-09

 
Byłem dosłownie <-tak blisko nażelowania... Kobieta nawet mnie nie zapytała czy chce! Zawsze się pytały... Tym razem założyła, że ja na pewno chcę. Uniknąłem katastrofy tylko dzięki mojemu refleksowi i opatrzności. Co prawda opanowałem się i tylko powiedziałem: "nie! nie... ja dziękuję", ale serce waliło mi jak nigdy. W takich momentach przychodzą do głowy różne dziwne myśli... czy ja na prawdę wyglądam tak jakbym chciał być nażelowany? czy fryzjerzy jak widzą moje włosy, pierwsze co myślą to: "hmm... nażelować!"? A może to nie we mnie tkwi problem? Może to fryzjerzy? Tylko, że nikt poza mną nie ma takich problemów. Może powinienem się nażelować?

Nie! Uff... w porę się opamiętałem!

2007-06-01

 

ewolucja?

Mój ojciec na przykład uwielbiał czytać gazetę do obiadu.

Starsze posty dostępne w archiwum

This page is powered by Blogger. Isn't yours?